Idealny materiał maskujący, konserwujący i łatwy w czyszczeniu – czemu więc nie pokryć ściany tynkiem japońskim?

Nakłada się je za pomocą specjalnego pistoletu natryskowego, dlatego często są nazywane tapetami natryskowymi. Tynk japoński jest bowiem materiałem pośrednim pomiędzy tradycyjnym tynkiem a tapetą, powstałym poprzez zmieszanie naturalnych składników, takich jak: bawełna, jedwab, włókna mineralne. Kolor nadaje się im poprzez dodanie kolorowych pigmentów.

Są lekkie i pozwalają ścianom „oddychać”. Można je stosować tylko na powłoki mineralne i tylko w suchych pomieszczeniach. Zdecydowanie więcej jest jednak ich zalet niż wad. Począwszy od tego, że tworzą bardzo ciekawą fakturę na ścianie – skończywszy na tym, że w każdej chwili można je z owej powierzchni usunąć (metodą „na mokro”). Jak już było wcześniej wspomniane, są łatwe w czyszczeniu. Brud usuwa się za pomocą wilgotnej ściereczki, szczotki lub odkurzacza. Ewentualnie jeśli zabrudzenie jest na tyle trwałe, że nie można go usunąć, wtedy powierzchnię możemy pokryć następną warstwą tynku. Aby ściany dodatkowo zabezpieczyć przed brudem, tynk możemy pokryć lakierem bezbarwnym. Świetnie zabezpieczy pokrywaną powierzchnię także przed wilgocią.

Jest to materiał dekoracyjny, który możemy modyfikować jeszcze na etapie mieszania składników. Można dodać różnego rodzaju błyszczyki i spiralki, które upiększą naszą ścianę. Jeśli remontujemy pokój i nie wiemy czy pokryć ściany tynkiem czy farbą, warto zastanowić się nad innym rozwiązaniem jakim są właśnie tynki japońskie.